Rady cenobity – jak stosować dietę

Polecam Artykuł z Poczty Zdrowia - Szanowny Czytelniku,

św. Jan Kasjan był mistrzem duchowym, specjalistą od postu i odmawiania sobie posiłków. Żył w Prowansji w IV wieku.
Był założycielem opactwa świętego Wiktora w Marsylii i to on uczył mnichów, jak sobie odmawiać posiłków.
Dziś nazwalibyśmy to ograniczeniami żywieniowymi.
Trzeba sobie zdawać sprawę, że w tamtych czasach mnisi żyli w niewyobrażalnie (dla nas) surowych warunkach. Św. Jan Kasjan był uczniem cenobitów żyjących na pustyniach Palestyny i Egiptu. Byli oni mnichami, którzy żywili się owadami i dzikim miodem, kiedy go znaleźli. Niewiele pili, pomimo gorąca, i narzucali sobie skrajną ascezę uważaną za niezbędną drogę do wzrostu duchowego.
Czytając w Internecie artykuł o bardzo chrześcijańskiej diecie św. Jana Kasjana1, zorientowałem się, że jego rady są jak najbardziej aktualne, aby móc oprzeć się jedzeniu śmieciowemu. To także metoda, która wydaje się realnie prowadzić do zmiany trybu życia na zdrowy.

Rada nr 1: Dieta musi się zmieniać w zależności od stanu zdrowia

Św. Jan Kasjan zaczyna od wyjaśnienia, że każdy musi uwzględniać swój stan zdrowia:
Energia woli nie wystarczy. Trzeba także, żeby zdrowie na to pozwoliło. Według tradycji, czas posiłku, ilość i rodzaj żywności powinny zależeć od stanu zdrowia, wieku i płci.
Ta pierwsza rada jest oczywista.
Nowoczesne diety, które ograniczają liczbę kalorii lub zalecają jedzenie wyłącznie pewnych pokarmów, a nie biorą pod uwagę Twojej płci, wieku czy stanu zdrowia, nie są poważne.

Rada nr 2: Nie wszyscy mogą pościć, nawet tylko przez jeden dzień

Św. Jan Kasjan uściśla, że bardzo restrykcyjne diety nie są dla wszystkich:
Nie wszyscy mogą pościć przez cały tydzień czy nawet przez dwa – trzy dni. Ze względu na chorobę lub starszy wiek niektórzy nie mogliby bez cierpienia czekać do zachodu słońca na posiłek. Nie wszyscy mogą się zadowolić kilkoma warzywami z wodą, kilkoma nieprzyprawionymi roślinami czy suchym chlebem.
Uciekaj więc przed zaleceniami, które wydadzą Ci się nierealistyczne i niewykonalne w Twoim konkretnym przypadku.

Rada nr 3: Skończ jeść, zanim będziesz pełny

Św. Jan Kasjan zaleca umiarkowanie. Trzeba przestać jeść, zanim będziesz kompletnie nasycony.
Szczególnie przestrzega przed nadmiarem pieczywa, które uważa za bardziej niebezpieczne od alkoholu.
Ta całkowicie sprzeczna ze współczesnymi oficjalnymi zaleceniami zdrowotnymi rada jest jednak zgodna z najnowszymi wnioskami z badań w zakresie dietetyki.
Pieczywo to „bomba cukrowa”. Zawiera bardzo dużo szybko przyswajalnych węglowodanów i pustych kalorii, podczas gdy wino zawierające mnóstwo polifenoli o działaniu przeciwutleniającym chroni Twoje tętnice:
Bez względu na rodzaj pożywienia, ich obfitość to zawsze fundament nieczystości (…). Nie tylko wino w nadmiarze odurza; każda inna przesada w jedzeniu zaciemnia spojrzenie duszy, pozbawiając ją szczęścia kontemplacji. To nie wino, lecz pieczywo było przyczyną zbrodni i zburzenia Sodomy. (…) Regułą jest jeść to, co wystarczy do życia, a nie to wszystko, czego żąda nasz apetyt.
Należy wiedzieć, że Sodoma, miasto w Mezopotamii, została według Biblii zburzona przez gniew Boży z powodu grzechów jej mieszkańców. Natomiast Mezopotamia to kolebka rolnictwa: Tam właśnie pojawiły się pierwsze wielkie uprawy zbóż. To tam zatem człowiek po raz pierwszy jadł pieczywo w wielkich ilościach.
Bardzo interesujący, żeby nie powiedzieć: zdumiewający, jest fakt, że św. Jan Kasjan całkiem jak nasi współcześni specjaliści od diety paleo przestrzegający przed zagrożeniami ze strony produktów zbożowych i glutenu, pisze, że to pieczywo było głęboką przyczyną upadku. Według wizji tradycyjnej, upadek fizyczny i upadek moralny idą w parze, co tłumaczy to zadziwiające spostrzeżenie.

Rada nr 4: Błąd, którego musisz unikać na koniec postu

Dobrze jest pościć, ale ważne jest również, żeby uniknąć jednego poważnego błędu: "napchania się" na koniec.
To rozpoczyna cykl, w którym je się więcej niż to nakazuje rozsądek (co nazywa się grzechem łakomstwa).
Jeśli nie można oprzeć się tej pokusie, lepiej jeść po trochu a regularnie, niż zbyt długo pościć.
Ci, którzy zbyt wiele jedzą po ścisłych postach, łatwiej ulegają grzechowi łakomstwa. Lepiej byłoby zjeść codziennie rozsądny posiłek, zamiast pościć długo i w nadmiarze. Nadmierna abstynencja nie tylko osłabia ducha, ale uniemożliwia nam modlitwę poprzez wyczerpanie organizmu.

Rada nr 5: Nic pomiędzy posiłkami!

Zdaniem Św. Jana Kasjana, wewnętrzną walkę z pokarmową przesadą wygrasz tylko wtedy, kiedy – przekładając to na współczesne realia – nie ulegniesz swojej lodówce czy opakowaniu z ciastkami. Szczególnie nie wolno nigdy wstawać na jedzenie w nocy!
Duchowny chcący rozpocząć tę wewnętrzną walkę powinien przede wszystkim zacząć od narzucenia sobie zasady, by nigdy nie ulegać przyjemności picia i jedzenia, i nigdy nic nie wynosić z refektarza, poza porami posiłków wspólnoty. Niech tę samą regułę stosuje w porze przeznaczonej na sen.

Rada nr 6: Unikaj jedzenia zbyt wcześnie, zbyt obficie i „podejścia smakosza”

Św. Jan Kasjan zaleca ustalenie stałej pory posiłków i niejedzenie, dopóki godzina posiłku nie wybije. Przy stole należy także unikać nadmiaru jedzenia i stawiania zbyt smacznych pokarmów, którym trudniej się oprzeć:
Są trzy rodzaje łakomstwa (których należy unikać). Pierwsze sprawia, że przyśpieszamy porę posiłku wyznaczoną regułą; drugie sprawia, że jemy zbyt dużo wszystkiego; wreszcie trzecie każe nam poszukiwać potraw delikatniejszych i bardziej odżywczych.

Rada nr 7: Nie przesadzaj

Zauważa z humorem, że najwięksi asceci niekoniecznie stanowią najlepszy przykład:
Spostrzegliśmy natomiast, że ci, którzy przekraczali regułę, odmawiając sobie pieczywa, by jeść wyłącznie owoce i warzywa, nie byli najbardziej godnymi polecenia duchownymi i nie otrzymali daru wiedzy i dyskrecji.

Podsumowanie

A oto ikona przedstawiająca św. Jana Kasjana. Ma surową, lecz dobrą twarz. Jego spojrzenie jest szczere, lecz jednocześnie łagodne, pełne troski… i inteligencji:
obrazek
Mnich Św. Jan Kasjan żyjący w IV w. był jednym z największych specjalistów ograniczania jedzenia w duchowej tradycji chrześcijańskiej
Ta troska i inteligencja są niezbędne, kiedy wchodzimy na drogę zmiany.
I odwrotnie, miejmy odwagę przyznać, że my, wiecznie śpieszący się Europejczycy XXI wieku, nie jesteśmy zbyt racjonalni, co może tłumaczyć nasze trudności z prostym ograniczeniem spożycia słodyczy (i nawet nie mówię tu, oczywiście, o przekształceniu nas w mnichów żyjących na pustyni!).
Francuski socjolog Jean Baudrillard zauważył w swojej słynnej książce „Społeczeństwo konsumpcyjne” (1970), że żyjemy w epoce, która lubuje się w torturowaniu własnego ciała, zwłaszcza od kiedy zdobyło ono fałszywą wolność.
Nieustająco jesteśmy bombardowani sloganami, obrazami, których celem jest wzbudzenie w nas pragnienia dorównania pewnym wzorcom piękna. Pragnienia te, równie nieodparte, co nierealistyczne, powodują, że ludzie nie wahają się przed narzucaniem sobie restrykcyjnych diet, noszeniem absurdalnych ubiorów czy wręcz kładzeniem się na stół operacyjny, aby upodobnić się do tych wzorców, co oczywiście bywa nieosiągalne.
Do Ciebie należy zachowanie rozsądku, umiaru, by znaleźć drogę ku zdrowiu poprzez zdrowe życie, bez ulegania zbiorowemu szaleństwu.
Mądrość ojców pustyni przychodzi w tym z pomocą…
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis

Źródło: Poczta Zdrowia.pl

Komentarze

Popularne posty