Całe mięso drobiowe i świńskie sprzedawane w Polsce jest modyfikowane genetycznie

„Koalicja PO-PSL, różnymi kruczkami, doprowadziła do tego, że do Polski importuje się w tej chwili ok. 3,5 mln ton nasion z GMO na pasze i żywność” – mówił na antenie Radia Warszawa Jan Szyszko.
Żywność w sklepach nie ma oznaczeń, które uzmysłowiłby każdemu klientowi, że zawierają składniki genetycznie zmodyfikowane.
Dopuszczonych do obrotu jest ponad 40 odmian modyfikowanych genetycznie, w tym: soja, rzepak, kukurydza, którymi legalnie handlują na rynku. To wszystko kupujemy w naszych sklepach.

„Cała żywność, cała produkcja mięsa drobiowego, również świńskiego, jest wytwarzana na bazie genetycznie modyfikowanych organizmów. Nie jest ona oznaczona. To wszystko zjadamy” – powiedział Szyszko.
Całe mięso drobiowe i świńskie sprzedawane w Polsce jest modyfikowane genetycznie. Taki wniosek wypływa z wypowiedzi Jana Szyszko, byłego ministra środowiska w rządzie Beaty Szydło i w rządzie Mariusza Morawieckiego.
Skoro zwierzęta jedzą paszę GMO, to mogą wytwarzać wiele nieznanych chorób, które przenoszone są na ludzi.
Skutki tej lekkomyślności będziemy odczuwać w przyszłości.

Dlaczego żywność GMO nie jest oznakowana?

Skoro jest tak zdrowa, jak się ją promuje, to dlaczego po cichu, ukradkiem, wciskają nam te niebezpieczne dla zdrowia produkty?
Prawo Unii Europejskiej nie zabrania oznakowania takich produktów.
Jestem przekonany o roztropności klientów. Gdyby widzieli produkty z oznaczeniem „GMO”, to nastąpiłby ich drastyczny spadek sprzedaży. Tym sposobem, klienci wymusiliby na producentach żywności, masarniach i rolnikach usunięcie pasz GMO i produktów GMO.
Modyfikowana soja stanowi 80 proc. białka paszowego. Polska importuje ponad 2 mln ton soi rocznie. Według ekspertów, śruty sojowej nie da się wyeliminować z żywienia zwierząt ze względu na jej walory odżywcze. Zwłaszcza dotyczy to żywienia drobiu i trzody chlewnej – ok. 95 procent pasz GMO.
Czy, aby na pewno nie można jej zastąpić?
Czy tacy jesteśmy ograniczeni w rozwoju pasz?

Za komuny nie potrzebowaliśmy pasz GMO…

Resort rolnictwa przygotował projekt nowelizacji ustawy o paszach, który przedłuża stosowanie pasz genetycznie modyfikowanych do 2024 r.
Według obecnych przepisów, paszami GMO można karmić zwierzęta do końca 2018 r.
Wiesz, co napisano w uzasadnieniu do projektu noweli ustawy?
„Przeprowadzone w latach 2008-2011 badania nie potwierdziły negatywnego oddziaływania pasz GMO na zdrowie zwierząt!”.
A na zdrowie ludzi?
To człowiek nie jest ważniejszy od zwierzęcia?
Zwierzęta żyją krótko, więc nie zdążą zachorować… jednak napchane są paszami GMO.
My to jemy!
Nic tylko ręce załamać nad głupotą polskich urzędników.
Istnieje setki badań, które krzyczą o potężnej szkodliwości produktów GMO, o poronieniach, o nowotworach, o chorobach, których jeszcze nie znamy.
Kolejne pokolenia będą porażone i zmianami w genach i szczepionkami, w których są tkanki zabitych przez aborcje dzieci i coraz gorszą żywnością GMO sprzedawaną w sklepach.
Z danych przedstawionych przez ministra Szyszko wynika, że od lat jesteśmy karmieni żywnością genetycznie modyfikowaną.
Od lat zwierzęta żywią się paszami zawierającymi zmodyfikowane geny.
To są powody naszych chorób, nowotworów…
Dlaczego rządy nie opierają produkcji żywności o polskie rolnictwo?
Pytań jest naprawdę bardzo dużo… tylko mądrych odpowiedzi brak.
Co z tego, że partie rządzące się zmieniają, skoro jednomyślnie trują nas na potęgę?
Dopiero zdymisjonowany minister robi szum w mediach…
źródło: tvp.info

Komentarze

Popularne posty