Nabici w butelkę – śmierdzące fakty i kłamstwa, tym razem o „naturalnym norweskim TRANIE” - cz.4
Śmierdząca prawda o olejach rybich wywołała spore
poruszenie na rynku… Dlaczego? Bo „tran” to dogmat, coś co od pokoleń w dobrej
wierze podają swoim dzieciom i wnukom polskie matki i babcie, nie zadając
zbędnych pytań o pochodzenie czy proces produkcji.
Czy wszystko, co ma na etykiecie rybę z napisem Omega-3
jest ściekiem? Czy jest jakiś „prawdziwy” norweski TRAN – czyli naturalny olej
z wątroby dorsza? Czy jest on lepszy od ścieku z peruwiańskich sardeli?
Kolejne śledztwa dziennikarskie ujawniają ile natury
jest w „naturalnym” norweskim tranie. Przeczytaj czym trują nas w reklamach i
jak możemy się bronić.
Po
publikacji pierwszego tekstu otrzymałem całą masę fantastycznych komentarzy i
próśb o dalsze zgłębianie tematu. Pojawiły się też oczywiście głosy krytyki.
Poza zwykłym hejtem, na który nie mam w zwyczaju reagować, część krytyki miała
podłoże merytoryczne i to do niej postanowiłem odnieść się na wstępie tego
artykułu, będącego de facto drugą częścią z serii o śmierdzących kulisach
branży olejów rybich.
Przede
wszystkim zarzucano mi, że ten artykuł to reklama i że mi za niego zapłacono.
Otóż nie! Jak otwarcie napisałem już na samym początku pierwszego tekstu,
zostałem poproszony przez bliskiego kolegę o pomoc w uratowaniu genialnego
polskiego preparatu, który nie tylko jest najlepszym znanym źródłem cennych
kwasów Omega-3, ale również najczystszym i do tego produkowanym od A do Z w
Polsce.
W
związku z tym, że piszę dla przyjemności i dlatego że mam gdzie, postanowiłem
zgłębić temat i przedstawić szerszej publice to, co ustaliłem – zgodnie z
prawdą, faktami i zebraną wiedzą…
Gdyby
nie ta prośba, zapewne nie zacząłbym w ogóle interesować się branżą
„omegową”. To dzięki niej dotarłem do informacji o całym syfie związanym z
branżą olejów rybich. Napisałem to, co w tamtym czasie udało mi się ustalić i
co zszokowało mnie najbardziej. Wcześniej, podobnie jak 99% osób nie miałem
pojęcia, że takie procedery są w ogóle możliwe w XXIw w Europie, przy
teoretycznie funkcjonujących regulacjach i normach!
Opisałem
przy okazji niezwykłość polskiego preparatu essentiALA ponieważ
jest to polski wynalazek na skalę światową i dlatego że zwyczajnie na takie
opisanie zasługuje. Podobnie jak na rzetelną wiedzę zasługują ludzie oszukiwani
przez lata przez branżę omegowo-rybną.
Zanim
cokolwiek napiszę muszę być pewien na 100%, że to nie manipulacja… że posługuję
się wyłącznie faktami. Tak samo było w tym wypadku. Musiałem być pewien każdej
zawartej tam tezy, żeby opisać wszystko tak, jak jest naprawdę.
Piszę w końcu pod własnym nazwiskiem, a przecież bardzo takim tekstem następuję na odcisk potężnym koncernom tranowym! Narażam się więc na procesy i próby wyłudzenia ode mnie bajońskich odszkodowań – nie mogę więc napisać ani słowa nieprawdy.
Piszę w końcu pod własnym nazwiskiem, a przecież bardzo takim tekstem następuję na odcisk potężnym koncernom tranowym! Narażam się więc na procesy i próby wyłudzenia ode mnie bajońskich odszkodowań – nie mogę więc napisać ani słowa nieprawdy.
Spotkałem
się również z zarzutem, że wymieszałem (pojęciowo) olej rybi z tranem (co
nota bene już fizycznie na potęgę robią producenci omegowych suplementów typu
„premium”), czyli olejem z wątroby dorsza oraz że wrzuciłem wszystko do jednego
worka. No bo przecież „tran to produkt premium i ma
się nijak do opisanego przeze mnie ścieku” (stanowiącego blisko
80% całego rynku rybich omeg – tak na marginesie).
Jako,
że ciekawski ze mnie facet, postanowiłem przyjrzeć się więc samemu tranowi.
Skąd pochodzi, jak się go produkuje i jakim cudem olej z wątroby ryby
może mieć dwuletni, a nawet trzyletni okres przydatności do spożycia,
podczas gdy surowa ryba psuje się już po kilku godzinach…
Obrazek z reklamy
W
powszechnej świadomości funkcjonuje obraz tranu, jako sterylnego produktu
będącego dziełem etycznych norweskich naukowców. Produktu pozyskanego z ryb
poławianych w krystalicznych wodach Norwegii i natychmiast, najlepiej na zimno
przetłoczonego w nowoczesnych laboratoriach wprost do butelek, czy kapsułek,
które trafiają do naszych aptek.
Rzeczywistość,
którą tym razem odkryłem okazała się jednak wylewać kubeł średnio czystej
morskiej wody prosto na moje wciąż naiwne wyobrażenia.
–
To, co kupujemy pod nazwą TRAN, jest już na wstępie zepsutą, a następnie wielokrotnie
fizycznie i chemicznie przetworzoną substancją, zawierającą całą masę
sztucznych dodatków, syntetycznych witamin, konserwantów i aromatów
mających za zadanie przykryć smak i zapach zjełczałego rybiego tłuszczu.
Jako,
że tranem Norwegia stoi oraz dlatego, że jest to największy na świecie importer
oleju rybiego (z Chile i Peru), rząd Norwegii zlecił wykonanie badania
norweskich suplementów z Omega-3 – w tym tranu.
Raport
opublikowany jako „Raport Rubina nr 196” był porażający i obnażył skandalicznie
niską jakość rybich suplementów, a w szczególności wykazał, iż praktycznie
wszystkie zostały wyprodukowane ze zjełczałego rybiego oleju!
I tak dla celów norweskiego raportu zbadano 56 marek. Okazało się, że tylko 1!! (słownie jedna) została wyprodukowana ze świeżego surowca i ma poziom oksydacji (utlenienia lub inaczej zjełczenia) na poziomie 0,1 mEq/kg.
I tak dla celów norweskiego raportu zbadano 56 marek. Okazało się, że tylko 1!! (słownie jedna) została wyprodukowana ze świeżego surowca i ma poziom oksydacji (utlenienia lub inaczej zjełczenia) na poziomie 0,1 mEq/kg.
Taki
tran nie ma zapachu… w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych produktów
tranowych na rynku!
Ale
po kolei…
Ciąg
dalszy nastąpi….
Źródła:
https://www.oilsfats.org.nz/documents/Oxidation%20101.pdf
https://www.oilsfats.org.nz/documents/Oxidation%20101.pdf
https://www.cambridge.org/core/services/aop-cambridge-core/content/view/S0954422406000059
https://www.nofima.no/filearchive/lite-oksiderte-omega-3-oljer-og-potensielle-helsefordeler.pdf
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.nordicnaturals.com/images/pdfs/ChartTesting.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4678768/
http://food-forum.pl/co-w-tranie-piszczy-ranking-tranow-dostepnych-na-rynku/#more-9274
http://www.corganic.com/blog/industrial-production-of-cod-liver-oil
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.plantbasedpharmacist.com/fish-is-not-health-food/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,13359394,Niemcy_ostrzegaja__Watrobka_z_baltyckich_ryb_niebezpieczna.html
https://www.oilsfats.org.nz/documents/Oxidation%20101.pdf
https://www.cambridge.org/core/services/aop-cambridge-core/content/view/S0954422406000059
https://www.nofima.no/filearchive/lite-oksiderte-omega-3-oljer-og-potensielle-helsefordeler.pdf
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.nordicnaturals.com/images/pdfs/ChartTesting.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4678768/
http://food-forum.pl/co-w-tranie-piszczy-ranking-tranow-dostepnych-na-rynku/#more-9274
http://www.corganic.com/blog/industrial-production-of-cod-liver-oil
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.plantbasedpharmacist.com/fish-is-not-health-food/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,13359394,Niemcy_ostrzegaja__Watrobka_z_baltyckich_ryb_niebezpieczna.html
Artykuł pochodzi ze strony: http://niepoprawnipolitycznie.com/nabici-w-butelke-smierdzace-fakty-i-klamstwa-o-norweskim-tranie/
Komentarze
Prześlij komentarz