Nabici w butelkę – śmierdzące fakty i kłamstwa, tym razem o „naturalnym norweskim TRANIE” cz.6 - ciąg dalszy


Co naprawdę znajduje się w kapsułce, lub butelce z tranem? Jakim procesom poddawany jest norweski olej z wątroby dorsza, zanim zostanie opakowany i zareklamowany, jako „prawdziwy, naturalny norweski lub arktyczny tran”?
Niżej znajdziesz opisy 13 standardowych procesów produkcji tranu – stosowanych (lub pomijanych) przemysłowo.

Jeśli o mnie chodzi, jest to 13 powodów, dla których nigdy więcej nie wezmę do ust rybo-pochodnych produktów z naszych aptek, sprzedawanych pod nazwą „TRAN”!




Etap 1 – Pozyskanie tłuszczu z wątroby dorsza

Dorsze poławiane są przez wielkie statki rybackie będące w morzu często całymi tygodniami. W najlepszym wypadku zaraz po złowieniu ryby są patroszone, a ich wątroby przekładane do pojemników i transportowane do przetwórni.


Często jednak wątroby w półotwartych pojemnikach zanurzane są w wodzie za burtą statku (bezpośrednio w morzu) i w takiej postaci „przechowywane”, aż do czasu powrotu statku do portu. W takich warunkach tłuszcz znajdujący się w wątrobach zaczyna już stopniowo jełczeć.
Po dotarciu do  przetwórni olej z wątroby wydobywa się albo poprzez wygotowanie, albo wyciśnięcie „na zimno”. Masa pozostała po wyciskaniu na zimno jest podgrzewana, a powstała maź poddawana dekantacji w celu oddzielenia płynów (olej, woda) od szlamu. Tak pozyskany olej trafia do dalszej obróbki. Szlam natomiast staje się składnikiem karm dla psów i kotów, lub azjatyckich krewetek hodowlanych.
– Teza, że olej wyciskany na zimno jest jakkolwiek lepszy od tego wygotowanego, jest absurdalnym chwytem marketingowym. Wspomniany olej „tłoczony na zimno” przechodzi w dalszych etapach taką obróbkę termiczną i chemiczną, że przy niej zwykłe gotowanie to ledwie letnia kąpiel!  Ale o tym w szczegółach za chwilę.

Etap 2 – Oczyszczanie aktywnym węglem

Regulacje zmuszające producentów do stosowania tej metody dotyczą jedynie produktów pozyskanych z ryb hodowlanych i poławianych przy terenach uprzemysłowionych. Dzikie ryby nie są już tą regulacją objęte, choć zawierają w sobie ogromne ilości dioksyn, furanów oraz poliaromatycznych węglowodorów (PAH), a także PCB, które są toksyczne.
Z powodu braku przymusu stosowania tej metody przez wszystkich producentów, ogromna większość produktów sprzedawanych jako „tran” ma wysokie poziomy tych toksyn – tego jednak na opakowaniu nie znajdziesz, bo przymusu umieszczania tych danych na opakowaniach również nie ma.

Etap 3 – Deguming, czyli odśluzowanie

Surowy olej jest nawadniany, podgrzewany do 100° C (212° F) i potraktowany kwasem fosforowym w celu oddzielenia fosfolipidów, żywic, białek, minerałów i innych materiałów występujących w oleju z wątroby dorsza.
W wysokiej temperaturze wzmaga się jednocześnie utlenianie, czyli jełczenie tłuszczu. Po tym etapie produkt jest jest więc nieco czystszy, ale i siłą rzeczy bardziej śmierdzący.

Etap 4 – Rafinacja alkaliczna lub neutralizacja

Trójglicerydy oleju rybiego błyskawicznie rozkładają się w wolne kwasy tłuszczowe, odpowiedzialne za wstrętny zapach i smak.  Barwa oleju jest teraz zbliżona do brunatnego brązu. Aby usunąć wolne kwasy tłuszczowe, pigmenty, pozostałe fosfolipidy i materiały rozpuszczalne w wodzie, konieczne jest rafinacja alkaiczna oleju. Proces ten wytwarza mydła, które muszą być w kolejnym etapie usunięte przy użyciu wody lub pary, a następnie odwirowane.

Etap 5 – Wypłukiwanie szlamu wodą

Po rafinacji szlam będący mieszaniną olejów i mydlin płukany jest wodą i traktowany obróbką krzemionkową. W tym procesie usuwane jest mydło utworzone przez produkty alkaliczne, produkty utleniania oraz częściowo metale ciężkie.

Etap 6 – Suszenie tłuszczu

Suszenie usuwa wilgoć pozostałą po płukaniu. Wilgoć, ciepło, tlen, światło i metale przyczyniają się do dalszego utleniania oleju. Suszenie ma za zadanie ten proces wstrzymać.

Etap 7 – Wybielanie (!!)

Głównym celem wybielania jest nadanie olejowi akceptowalnego złocistego zabarwienia. Brunatno-brązowa barwa nie spodobałaby się  konsumentowi i zdecydowanie nie pozwoliłaby uwierzyć w „naturalną czystość” finalnego produktu. Aby to osiągnąć stosuje się kwasy mineralne i glinkę wybielającą.  Aktywowana kwasem glinka bieląca czyści także wodoronadtlenki, które powstały w poprzednich etapach.

Etap 8 – Wymrażanie

Olej jest wychładzany do temperatury poniżej zera, powodując krystalizację nasyconych kwasów tłuszczowych. Tak zamrożone frakcje tłuszczu oddziela się od pozostałej części. Usuwa się też przy okazji inne trójglicerydy i woski. Usuwanie nasyconych tłuszczów i trójglicerydów dodatkowo destabilizuje olej, ponieważ pozostałe tłuszcze wielonienasycone w formie kwasów tłuszczowych omega-3 są bardzo kruche i łatwo się utleniają. Jest to więc kolejny proces „oczyszczania” wpływający jednocześnie na przyspieszenie procesów jełczenia.

Etap 9 – Dezodoryzacja (odsmradzanie)

Podczas tego procesu olej może być podgrzewany nawet do 190° C (374° F) lub wyższej, poprzez parę wodną przepuszczoną przez niego pod niskim ciśnieniem.
Ten etap doprowadza najczęściej do powstawania tłuszczów trans (trans izomerów) z EPA i DHA.
– Badania nad kapsułkami oleju rybnego na rynku europejskim wykazały, że wszystkie (!!) badane produkty miały podwyższony poziom tłuszczów trans! Tłuszcze trans stanowiły kolejno do 4,5% całkowitej zawartości EPA, do 5,9% DHA.
Tłuszcze trans uznawane są za najbardziej szkodliwy dla zdrowia typ kwasów tłuszczowych.

Ta procedura wykonywana w bardzo wysokiej temperaturze uszkadza również lub niszczy większość witaminy A i witaminy D naturalnie występujących w oleju z wątroby dorsza. Tak więc po tym etapie w tranie nie ma już w zasadzie naturalnej wit A i wit D.
Ten proces ma za zadanie zmniejszyć ilość wolnych kwasów tłuszczowych, mono- i di-glicerydów, wodoronadtlenków, aldehydów, ketonów, chlorowanych węglowodorów, lotnych związków (zjełczały zapachy i smak) i pigmentów powstałych podczas poprzednich etapów przetwarzania.

Etap 10 – Destylacja Molekularna

Temperatury w tym procesie mogą osiągnąć nawet 200° C (392° F), przez co destylacja molekularna odpowiedzialna jest również za utratę resztek witamin A i D naturalnie występujących w oleju z wątroby dorsza i tworzenie kolejnych tłuszczów trans.
Destylacja molekularna usuwa część pestycydów i organicznych zanieczyszczeń, które obejmują dioksyny, lindan, DDT, a także związki bromu. Czasami ten etap jest używany jako zamiennik dezodoryzacji.

Etap 11 – Dodawanie syntetycznych witamin

Ponieważ praktycznie wszystkie naturalne witaminy A (retinol) i witamina D3 (cholekalcyferol) usuwane są lub niszczone podczas przemysłowego przetwarzania oleju z wątroby dorsza, to większość producentów tranu dodaje witaminę A ze źródła syntetycznego, czyli palmitynianu retinylu.
Nie robi się tego dla dobra konsumentów – to zabieg czysto techniczny. Witamina A pełni rolę konserwantu! Dokładnie tak, jak witamina E, której rzeczywista nazwa, to Tocopherol (Dodatek do żywności – E306).
Kolejny chwyt marketingowy – czyli wit D3!
W tranie znajduje się witamina D3, ale to nie witamina naturalnie występująca w wątrobie dorsza – ta pochodzi z lanoliny wełny owczej (!!).
Nie jest to jednak zwykła witamina – 
jest to związek chemiczny oczyszczany, tworzy 7-dehydrocholesterol i napromieniowany tak długo, aż osiągnie formę D3 – w tej postaci dodawany do wysoce już przetworzonego oleju z wątroby dorsza.
Wełna owcza nie jest, rzecz jasna, naturalnym składnikiem oleju rybiego. Syntetyczne witaminy pozyskane z tego źródła mogą zawierać więc dodatki, barwniki, wypełniacze, produkty uboczne i inne chemikalia nie występujące w naturze. Poza tym są one pozyskiwane z wełny przy użyciu silnych substancji chemicznych, co nie pozostaje bez wpływu na zdrowie.
– Wiele badań na zwierzętach wykazało ogromne różnice w absorpcji syntetycznych witamin, w porównaniu z witaminami naturalnymi. Syntetyczne witaminy nie spełniają tych samych funkcji w organizmie, co witaminy występujące naturalnie w żywności. Wiele syntetycznych witamin zuboża ciało o inne składniki odżywcze, przy jednoczesnym silnym obciążeniu nerek.
– Jeżeli więc producent tranu chwali się witaminą D3 w swoich produktach, nie zapominajmy, że z naturą nie ma ona najpewniej nic wspólnego!

Etap 12 – Konserwowanie

Kwasy Omega z ryb w postaci trójglicerydów psują się najszybciej ze wszystkich tłuszczów. Skoro więc ryba wyjęta z lodówki śmierdzi już po kilku godzinach, to jakim cudem „tran” na półce w aptece może być zdatny do spożycia nawet przez dwa, trzy lata?
Niezwykła trwałość tranu z apteki jest zasługą dodatkowych konserwantów dodawanych na jednym z ostatnich etapów.
Konserwanty dodawane są zawsze do przetworzonego i schłodzonego już oleju w celu ochrony przed dalszym utlenianiem (jełczeniem). Używa się czasem w tym celu „naturalnych” form przeciwutleniających, takich jak kwas askorbinowy, izolowane tokoferole witaminy E z soi, kwas cytrynowy, kwas z kukurydzy i ekstrakty przypraw.

Najczęstszymi syntetycznymi konserwantami są BHA (butylowany hydroksyanizol), BHT (butylowany hydroksytoluen), TBHQ (tert-butylohydrochinon) i galusan propylu.

BHA i BHT są substancjami zakazanymi w wielu państwach przy produkcji żywności dla dzieci, z racji swojej silnej szkodliwości.

13. Aromatyzacja, czyli perfumowanie… oraz kapsułkowanie

Pomimo wszystkich wymienionych wcześniej procesów naturę ciężko jest oszukać i to co jest zepsute wciąż śmierdzi. A ludzie nie chcą kupować tego co śmierdzi. Jak więc sprzedać coś co jest niesprzedawalne?
1. Aby ukryć smak i zapach zepsutej ryby, większość komercyjnych producentów oleju z wątroby dorsza dodaje do swoich produktów aromaty – na przykład „aromat cytrynowy”.
Producenci używają również syntetycznych aromatów cytrusowych i aromatów owocowych.
2. Gdy aromat cytrynowy nie wystarczy do przykrycia posmaku wyjątkowo zepsutego oleju, producenci stosują dodatki z czosnku.
Reklamowane, jako dodatki podnoszące odporność
, faktycznie są jedynie sposobem na oszukanie naszego nosa i podniebienia. Po spożyciu tak zjełczałego oleju będzie nam się najpewniej odbijało rybą do końca dnia, bo organizm między innymi właśnie niestrawnością reaguje na utlenione rybie oleje.
3. Produkty o najniższym stopniu świeżości trafiają zazwyczaj do żelatynowych kapsułek, które szczelnie chronią śmierdzącą zawartość przed nosem konsumenta. Kapsułki są więc najczęściej na samym końcu „łańcucha zjełczałości” przetworzonego rybiego tłuszczu.

Ciąg dalszy nastąpi….

Źródła:
https://www.oilsfats.org.nz/documents/Oxidation%20101.pdf
https://www.oilsfats.org.nz/documents/Oxidation%20101.pdf
https://www.cambridge.org/core/services/aop-cambridge-core/content/view/S0954422406000059
https://www.nofima.no/filearchive/lite-oksiderte-omega-3-oljer-og-potensielle-helsefordeler.pdf
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.nordicnaturals.com/images/pdfs/ChartTesting.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4678768/
http://food-forum.pl/co-w-tranie-piszczy-ranking-tranow-dostepnych-na-rynku/#more-9274
http://www.corganic.com/blog/industrial-production-of-cod-liver-oil
http://www.vkm.no/dav/4be9bee090.pdf
http://www.plantbasedpharmacist.com/fish-is-not-health-food/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,13359394,Niemcy_ostrzegaja__Watrobka_z_baltyckich_ryb_niebezpieczna.html

utworzone przez  Bartosz Bodnar  Mar.29.2017 


Artykuł pochodzi ze strony: http://niepoprawnipolitycznie.com/nabici-w-butelke-smierdzace-fakty-i-klamstwa-o-norweskim-tranie/



Komentarze

Popularne posty